Feminizm to ideologia określająca i uzasadniająca cel, jakim jest równouprawnienie kobiet. Ponieważ nie wiadomo dokładnie, co oznacza pojęcie "równouprawnienie kobiet" i czy oprócz równości praw obejmuje ono również równość obowiązków, nie wiadomo co oznacza pojęcie feminizm i dlatego odmian feminizmu jest bardzo wiele.
Gdyby np. w USA wprowadzono obowiązkową służbę wojskową oraz pełne równoprawnienie kobiet i gdyby czołową postfeministkę i teoretyczkę ideologii gender Judith Butler uznano za zdolną do służby wojskiej i skierowano jako człogistkę albo saperkę na pustynne poligony Nevady to nie jest wykluczone, że mogłaby ona nabrać pewnych wątpliwości co do definicji pojęć.
< Olympe de Gouges
Wprawdzie początki feminizmu wiąże się z okresem Rewolucji Francuskiej, a za pierwsze feministki uważa się francuską pisarkę Olimpię de Gouges (1748-1793), autorkę „Deklaracji Praw Kobiety i Obywatelki” (1791), zgilotynowaną w 1793 r., oraz angielską pisarkę Mary Wollstonecraft (1759-1797), autorkę „Obrony Praw Kobiet”, ale walka o równouprawnienie kobiet jest stara jak cywilizowany świat i nie jest jednoznaczna z celami feminizmu. Np. polskie Emancypantki (grupa Narcyzy Żmichowskiej działająca w latach 1930-1850) walczyły o równouprawnienie kobiet, ale niesłusznie uznawane sa za prekursorki feminizmu. Podobnie było z tzw. sufrażystkami walczącymi o prawa wyborcze dla kobiet. Maria Skłodowska-Curie była wyemancypowaną ateistką, ale feministką na pewno nie była.
Z feminizmem było trochę podobnie jak z surrealizmem. Surrealiści odwoływali się wprawdzie do freudowskiej psychoanalizy, ale Freud uważał Bretona za niebezpiecznego wariata.
W gruncie
rzeczy jedynym wspólnym mianownikiem wszystkich odmian feminizmu, odróżniającym je od innych ruchów emancypacyjnych nie jest dążenie do równouprawnienie kobiet, ale dążenie do zmiany systemu społecznego na taki, w którym to równouprawnienie jest - zdaniemfeministek - możliwe. Jednym słowem - feminizm to taka ideologia, w której warunkiem równouprawnienia kobiet jest zmiana systemu społeczno-politycznego. Stąd właśnie wynika naturalna zbieżność feminizmu z politycznymi nurtami lewicy.
Historię feminizmu dzieli się na trzy „fale”.
PIERWSZA FALA FEMINIZMU
< Hubertine Auclert
Główny celem pierwszej fali feminizmu było przyznanie kobietom praw wyborczych (ruch sufrażystek), wyzwolenie ich spod prawnej zależności od ojców i mężów (np. w zakresie swobodnego dysponowania majątkiem), zapewnienie dostępu do wyższego wykształcenia i funkcji publicznych itp. Na przełomie wieków powstawały pierwsze stowarzyszenia sufrażystek: we Francji w 1876 r. Société de droit des femmes (Stowarzyszenie dla Praw Kobiet, od 1883 Société de suffrage des femmes (Stowarzyszenie dla Praw Wyborczych Kobiet) Hubertine Auclert, w Anglii w 1897 r., National Union of Women's Suffrage, Millicent Fawcett, a w 1903 r., Women's Social and Political Union - Emmeline Pankhurst.
W feministycznej mitologii główny nurt pierwszej fali związany jest z przedstawicielkami politycznej lewicy, całkowicie natomiast przemilcza się udział w nim prawicy. Tymczasem we Francji - ojczyźnie rewolucji – kobiety uzyskały prawa wyborcze dopiero po II wojnie światowej, a to dlatego, że tamtejszy ruch sufrażystek związany był przede wszystkim z chadecją i francuscy komuniści sprzeciwili się przyznaniu kobietom praw wyborczych uważając, że zwiększy to wpływ Kościoła. Kwestię rozstrzygnął dopiero dekret Prowizorycznego Rządu Charlesa de Gaelle’a z 1945 r. Od zakończenia II wojny światowej feminizm związał się niemal w całości z różnymi nurtami antykultury.
DRUGA FALA FEMINIZMU
< Simone de Beauvoir
Teoretyczne podstawy drugiej fali feminizmu dały książki Simone de Beauvoir „Inna płeć” (1949), Betty Friedan „Mistyka kobiecości” (1963), Kate Millett „Sexual politics” (1969). Celem drugiej fali nie było już formalne równouprawnienie kobiet, ale likwidacja przyczyn nierówności. Źródłem ruchu był fakt, że mimo formalnego równouprawnienia kobiet w dalszym ciągu nie osiągnęły one pozycji równej pozycji mężczyzn w strukturze społecznej, oraz utrzymywanie się kulturowego podziału ról społecznych ograniczających możliwości rozwoju kobiet. Chodziło przede wszystkim o tradycyjny model rodziny obciążającej kobiety obowiązkami wychowywania dzieci i prowadzenia domu, uniemożliwiającymi zdobywanie wykształcenia i udział w życiu publicznym. Ponieważ przyczynami upośledzenia kobiet była patriarchalny model rodziny i macierzyństwo jako skutek seksualnych relacji kobieta-mężczyzna, bezpośrednim celem ataku feminizmu drugiej fali były właśnie te instytucje.
Ciekawym rysem drugiej fali stał się konflikt między radykalnym feminizmem lewicowym a kierownictwem formalnie sprzyjającej feminizmowi Nowej Lewicy, w dalszym ciągu zdominowanym przez mężczyzn. Np. w Niemczech konflikt ten znalazł wyraz w obrzuceniu przez feministki pomidorami przywódców SDS (Niemieckiego Socjalistycznego Związku Studentów) i zakładaniu niezależnych „rad kobiet”.
Druga fala feminizmu miała ścisły związek z rewolucją seksualną lat 60-tych, jednak w odróżnieniu od początków tej rewolucji, w której aborcja traktowana była jako „techniczne rozwiązanie” niepożądanych skutków wolnej miłości, w jej fazie radykalnej aborcja uważana była jako wyraz programowej negacji macierzyństwa jako podstawowej przyczyny społecznego i kulturowego zniewolenia kobiety. Podobnej zmianie uległ stosunek feministek do seksu – w początkowej fazie uważanego za warunek wyzwolenia kobiety, w dalszych fazach jako wyraz patriarchalnego zniewolenia i upokorzenia kobiet przez mężczyzn. Do zmiany tej przyczyniła się w znacznym stopniu literatura takich pisarzy, jak D. H. Lawrence, Henry Miller czy Norman Mailer.
TRZECIA FALA FEMINIZMU
Trzecia fala feminizmu rozpoczęła się wraz z powstaniem popkulturowego ruchu „Riot Grrrl“, finansowanego przez grupę „Nirvana”. Ideę przedstawia wypowiedź jednej z aktywistek: „Grrrl chodzi oto, żeby obudzić w nas zbuntowane, pewne siebie, ciekawe świata dziesięciolatki, jakimi byłyśmy, zanim społeczeństwo wmówiło nam, że powinnyśmy być przyzwoitymi „ladies”, podobającymi się przyzwoitym chłopcom”. W odróżnieniu od politycznie zaangażowanego, „poważnego” feminizmu, trzecia fala tworzona była przez pokolenia urodzone i wychowane w antykulturze, a więc pokolenie, na które – z racji pogłębiającego się analfabetyzmu - nie działa już żadna bardziej skomplikowana ideologia i które nie jest w stanie reagować na inne hasła, niż zgrywa i demolka. Nie chodzi tu więc już o ideologię, ale o podtrzymywanie kolejnych, trendowych wersji „life style” utrzymujących masową publiczność w stanie bezpiecznej „rewolucji bezobjawowej”.
FEMINIZM ANTYKULTUROWY
„Popowa” trzecia fala feminizmu pozbawiona była jakichkolwiek ambicji politycznych (chociaż miała i ma polityczne skutki), ponieważ pojęcie polityki wykracza poza dostępny jej aparat pojęciowy. Zupełnie czym innym są natomiast nurty wywodzące się z drugiej fali, a odgrywające ważne znaczenie we współczesnej antykulturze. Reprezentują one różne rozumienia głównych haseł feminizmu.
FEMINIZM RADYKALNY
< Betty Friedan
Początki radykalnego feminizmu dały amerykańskie organizacje „National Organization for Women (Betty Friedan, 1966), „New York Radical Women”, „Women's Liberation” z Berkeley czy „Bread and Roses” z Bostonu”. Teoretyczki: Shulamith Firestone, Catharine MacKinnon i Mary Daly. Jego celem była feministyczna rewolucja prowadząca nie tylko do likwidacji przywilejów dla mężczyzn, ale do zniesienia „różnic płci”. Właśnie problem różnicy płci stanowi główny motyw radykalnego feminizmu.
FEMINIZM RÓWNOŚCIOWY
W książce „Inna płeć” Simone de Beauvoir napisała słynne zdanie: „Nie rodzimy się kobietami, kobietami się stajemy”. Społeczne role przypisywane płci są wynikiem systemu władzy i wpływu kultury (w procesie wychowania), a zatem wprowadzenie równości płci wymaga zarówno likwidacji systemu władzy jak i systemu reprodukującego wzorce kulturowe.
FEMINIZM RÓŻNICOWY LUB KULTUROWY
< Carol Gilligan
Feminizm różnicowy jest – zgodnie z nazwą – zróżnicowany sięga od uznania istotnych róznic między płciami jako podstawy taktyki walki o równouprawnienie, do całkowitej negacji istnienia obiektywnych różnic między płciami.
Jane Addams i Charlotte Perkins Gilman reprezentują pogląd, że decydującą rolę w rozwiązaniu kwestii płci odgrywać powinny szczególne cechy kobiecej psychiki, których brak mężczyznom i który to brak jest przyczyną społecznych konfliktów. Z jednej strony więc ten nurt akceptuje zróżnicowanie płci, z drugiej strony prowadzi do takich koncepcji, jak feministyczny pacyfizm (Bertha von Suttner) opierający się na rządach kobiet obdarzonych większa wrażliwością niż mężczyźni.
Carol Gilligan stwierdziła, że biologicznie uwarunkowane różnice płci, a przede wszystkim macierzyństwo i doświadczenie ciąży skutkuje powstaniem specyficznie kobiecej moralności i swoistej „filozofii opiekuńczości”, mającej przewagę nad moralnością mężczyzn.
Nurt feminizmu różnicowego reprezentowany prze francuską feministkę Luce Irigaray postuluje konieczność podkreślania różnic między płciami, służące uwypukleniu i rewizji symbolicznej warstwy tradycyjnego systemu patriarchalnego.
FEMINIZM GYNOCENTRYCZNY
Od połowy lat 80-tych część feministek uznała wcześniejszy radykalny feminizm za zamknięty rozdział feminizmu humanistycznego i proklamowała nowy feminizm gynocentryczny. Oparty nawspólnym doświadczeniu kobiet jako odrębnej płci. W tym nurcie, przypisującym kobietom odrębną „inteligencję socjoekologiczną” odżyła myśl o przywróceniu znaczenia matriarchatu jako wzorca struktury nowego społeczeństwa.
FEMINIZM SPIRYTUALISTYCZNY
Podobny w skutkach, ale zupełnie odmienny w podstawach jest nurt feminizmu odwołujący się do spirytualizmu, okultyzmu i neopogaństwa, oraz mitu kobiety jako „czarownicy” i kultów „bogini-matki”, „bogini płodności” czy „bogini-Ziemi”. Wywodzi się on ze związanego z ruchem Wikka neopogańskiego kultu „Wielkiej Bogini”.
FEMINIZM MARKSISTOWSKI
< Shulamith Firestone
Feminizm w każdej postaci jest próbą przezwyciężenia różnic między płciami (uznawanych za naturalne lub będące wytworem społeczeństwa i jego kultury) prowadzącymi do najróżniejszych „nierówności” odczytywanych jako „niesprawiedliwość”. Skrajną formą takiego traktowania relacji płci jest feminizm marksistowski, w którym zasadniczy i nierozwiązywalny konflikt klasowy zastąpiony został konfliktem płci. Główną postacią feminizmu marksistowskiego była kanadyjsko-amerykańska feministka Shulamith Firestone. Krańcowym postulatem tego nurtu jest przejęcie prokreacji przez techniki genetyczne uwalniające kobietę z obowiązku rodzenia dzieci, a więc znoszące główną przyczynę społecznych nierówności.
FEMINIZM DEKONSTRUKTYWISTYCZNY CZYLI POSTFEMINIZM
< Judith Butler
Feminizm po II wojnie światowej związany jest z historią neomarksistowskiej antykultury i jego zwieńczeniem jest feminizm dekonstruktywistyczny, reprezentowany przez Judith Butler, specjalistkę w zakresie retoryki i językoznawstwa. Ten nurt jest rozwinięciem feminizmu równościowego Simone de Beauvoir i traktuje zarówno płeć biologiczną jak i społeczną tożsamość płciową jako konstrukty kulturowe. Zgodnie z zasadą dekonstrukcji, konstruktu powstałe w procesie socjalizacji mogą być zdekonstruowane, czy zdemontowane w wyniku intelektualnej analizy.
Zasada feministycznego dekonstruktywizmu jest następująca: „Płeć” jest społecznym konstruktem, a zatem takim samym konstruktem jest „kobieta”. Te (i wszystkie inne) konstrukty stanowią ograniczenie ludzkiej wolności, a ich celem jest narzucenie człowiekowi ról korzystnych dla społeczeństwa jako całości. Społeczeństwo tworzy więc konstrukty w swoim interesie i wbrew interesowi każdego człowieka, niezależnie od tego, czy określimy go jako mężczyznę czy jako kobietę. Różnice między osobnikami identyfikowanymi jako ta sama płeć mogą być większe, niż między osobnikami różnych płci. Tematem feminizmu nie jest więc sytuacja kobiety (bo czegoś takiego nie ma), ale „człowieka”, a jego celem nie jest wyzwolenie kobiety, ale „subiektywizacja” człowieka jako istoty ludzkiej. Ta subiektywizacja skłania człowieka do przekształcania stosunków społecznych. Jeśli jednak nie istnieje coś takiego, jak obiektywna tożsamość płciowa, to warunkiem stworzenia pola dla ludzkiej aktywności jest likwidacja konstruktów tożsamości płciowej. Jeśli jednak likwidacja tożsamości płciowej jako kryterium klasyfikacyjnego istot ludzkich ma być skuteczne, to musi ono wykraczać poza zniesienie rozróżnienia dwóch płci (bo są to tylko konstrukty) i wprowadzenia trans- i wielopłciowości we wszystkich jej odcieniach.
Koncepcja współczesnego feminizmu dekonstruktywistycznego (postfeminizmu) jest poprawna z logicznego punktu widzenia, jednak całkowicie błędna w warstwie merytorycznej, ponieważ opiera się na błędnych założeniach, co bardzo utrudnia rzeczową dyskusję.
PRAWDZIWY PROBLEM FEMINIZMU
Prawdziwy problem współczesnego feminizmu nie tkwi w stwierdzeniu istnienia uwarunkowanych kulturowo i reprodukowanych w procesie wychowania stereotypów, skutkujących społecznym i ekonomicznym upośledzeniem kobiet. Takie stereotypy istnieją, chociaż dyskusyjny jest stopień i charakter owego „upośledzenia”. Prawo do ustalania, czy upośledzenie to ma charakter obiektywny, czy subiektywny jest uzurpacją dokładnie taką samą, jak ustalanie, czy człowiek dobrowolnie chodzący do pracy i czerpiący z niej satysfakcję jest nieświadomym swego upodlenia niewolnikiem i czy człowiek radośnie taplający się w błocie jest człowiekiem prawdziwie wyzwolonym. Takie oceny mogą być przedmiotem dyskusji opartej na rzetelnej analizie faktów i bilansie strat i korzyści.
Prawdziwy problem współczesnego feminizmu polega na tym, że swoje oceny opiera on na obrazie rzeczywistości sprzecznym z ustaleniami nauki. Wprawdzie w ramach każdej z nauk ich ustalenia bywają przedmiotem fachowych sporów, ale spory te dotyczą raczej interpretacji faktów niż samych faktów.
Tymczasem wyniki wieloletnich badań w dziedzinie socjologii, psychologii rozwoju, psychiatrii, neuropsychologii, psychofizjologii, itp. wskazują jednoznacznie na to, że spośród wszystkich zachowań składających się na tzw. tożsamość płciową można wyodrębnić takie, które powstają pod wpływem środowiska kulturowego i mogą być modyfikowane nie powodując destrukcji osobowości, a jedynie zmianę formy jej manifestacji, oraz takie, które wynikają z biologicznej struktury człowieka, do której należy odmienność biologicznej płci. Próby zmiany tych zachowań, a więc próby kulturowej zmiany tożsamości płciowej uwarunkowanej biologicznie wywołują reakcję obronną, a prowadzone wbrew biologicznym predyspozycjom prowadzą do destrukcji osobowości o skutkach znacznie szerszych niż kwestie płci.
LEWICOWA NATURA WSPÓŁCZESNEGO FEMINIZMU
Współczesny feminizm postuluje równouprawnienie płci, ale nie potrafiąc wskazać skutecznych sposób jego realizacji dąży do ich zrównania, czy pozbawienia cech odróżniających. W gruncie rzeczy jest to powtórzenie starego, lewicowego schematu, zgodnie z którym zamiast tworzyć system coraz lepiej odpowiadający potrzebom realnie istniejącego człowieka, próbuje się stworzyć „nowego człowieka”, coraz lepiej odpowiadającego potrzebom społecznej utopii. |