historia antykultury
FREUDOMARKSIZM

 

/szkic w opracowaniu/

Freudomarksizm to połączenie marksizmu z freudowską psychoanalizą. Jego twórcą był austriacki komunista i psychoanalityk Wilhelm Reich, ale podstawą neomarksizmu uczynił go Erich Fromm, a jego filozoficzne uzasadnienie przygotował Max Horkheimer, a rozwinął Herbert Marcuse.

Reich twierdził, że najwyższym życiowym celem człowieka jest pełne przeżycie orgazmu, ale uniemożliwiają mu to kapitalistyczne stosunki społeczne (etos pracy) i religijna moralność. Dla seksualnego wyzwolenia ludzkości konieczna jest więc rewolucja społeczna i likwidacja religii.

Erich Fromm odwrócił rozumowanie Reicha - jeśli całą uwagę ludzi (i to od dziecka) skoncentruje się na sprawach seksu, to zbuntują się oni przeciw wszelkim ograniczeniom i normom społecznym, odrzucą religię, a system społeczny rozpadnie się sam. Niepotrzebna będzie rewolucja proletariacka.

Od tego czasu jedynym tematem wszystkich nurtów antykultury stał się seks. Jeśli najbardziej nawet wyrafinowane teorie antropologiczno-lingwistyczno-dekonstruktywistyczne przetłumaczy się na język społecznej praktyki, okaże się, że chodzi o wyzwolenie seksualne i likwidację wszelkich barier krępujących biologiczne instynkty.
Mead, Marcuse, Foucault, Althusser, Narthes, Derrida, Butler... można wyliczać w nieskończoność.

I wszyscy oni mają rację. Kultura jest sprzeczna z naturą.

 

 

ZYGMUNT FREUD I PSYCHOANALIZA

Zygmunt Freud (1856-1939) był austriackim psychiatrą i twórcą psychoanalizy. Informacje o psychoanalizie są powszechnie dostępne, w tym miejscu zwrócę więc uwagę tylko na dwie sprawy.
Psychoanaliza powstała w wyniku badań Freuda (oraz jego poprzedników i następców: Jean-Martin Charcota 1825-1893, Josefa Breuera 1842-1925, Carla G. Junga 1875-1964 i in.) prowadzonych na osobach albo psychicznie chorych, albo cierpiących na różne dolegliwości psychiczne. Szczególnym zainteresowaniem Freuda cieszyły się nerwice (neurozy). Jest to okoliczność istotna, ponieważ twórcy psychoanalizy mieli ambicje wykraczające daleko poza granice psychiatrii - podejmowali temat istoty człowieczeństwa, pochodzenia religii i istnienia Boga, a więc niemal cały obszar zainteresować filozofii i teologii. Uogólnienia wyników badań konkretnych przypadków należą do oczywistych działań w każdej dziedzinie nauki, ale zwykle zamykają się w granicach tych dziedzin. Nawet Albert Einstein, formułując w tym samym czasie rewolucyjną teorię względności nie wychodził poza granice świata pojęć fizyki (chociaż niewątpliwie teoria ta daje podstawy do wielu ogólnych refleksji należących do innych dziedzin). Tymczasem twórcy psychoanalizy swoje ambicje filozoficzne odnoszące się do wszystkich ludzi realizowali na podstawie przypadków mniej lub bardziej patologicznych.
W historii psychoanalizy nie ma przypadków badań osób zdrowych, ponieważ osoby całkowicie zdrowe rzadko udają się po poradę do psychiatry, a z kolei psychiatrzy rzadko interesują się osobami zdrowymi. Przedmiotem zainteresowań psychiatrzy jest pacjent i jego choroba. Oznacza to, że cała psychoanaliza jest rozciągniętym na cały gatunek ludzki, a więc i na ludzi psychicznie zdrowych, uogólnieniem przypadków patologicznych. Nieuchronnym skutkiem takiej metody jest wniosek, że cała ludzka psychika jest właściwie wynikiem zmian chorobowych, tyle tylko, że do pewnych granic człowiek radzi sobie z wewnętrznymi konfliktami (psychoanaliza opisuje te mechanizmy) i utrzymuje się w granicach „normalności”, a po przekroczeniu tych granic ta immanentna patologia ujawnia się w postaci neurozy.
W 1930 r. Freud opublikował słynną pracę pt. „Cierpienie w kulturze” (Das Unbehagen in der Kultur - w Polsce tłumaczone jako „Kultura jako źródło cierpień”). Zawarł w niej wizję kultury jako wyniku sublimacji stłumionych popędów i przyczynę cierpienia. Wynikiem jego wizji człowieka było uznanie konieczności wyzwolenia seksualnego i zdecydowana wrogość do religii. Mimo to Freud nigdy nie opowiedział się przeciwko kulturze, jak zrobili to jego antykulturowi spadkobiercy. Tak więc mimo „wywrotowego” charakteru psychoanalizy Freud uznał konieczność zachowania kultury, a u schyłku życia przyznał się do własnej hipokryzji. W napisanym w 1938 r. eseju pt. „Człowiek imieniem Mojżesz a religia monoteistyczna” napisał:
"Żyjemy w wielce osobliwej epoce. Zdumieni, odkrywamy, że postęp zawarł przymierze z barbarzyństwem. W Rosji Radzieckiej podjęto próbę dźwignięcia ku lepszym formom życia stu milionów uciskanych dotychczas ludzi. Starczyło zuchwałości, by pozbawić ich narkotyku religii, starczyło też mądrości, aby w miarę rozsądnie obdarzyć ich wolnością seksualną, zarazem jednak poddano ich najokropniejszemu przymusowi i pozbawiono wszelkiej swobody myślenia . Z podobną brutalnością wdraża się do porządku i poczucia obowiązku naród włoski. Jeśli więc przynajmniej w przypadku narodu niemieckiego powrót do prehistorycznego prawie barbarzyństwa odbywa się bez równoczesnego nawiązywania do jakiejś postępowej idei, to budzi to w nas uczucie ulgi podobne do tego, jakie towarzyszy pozbyciu się przygniatającej troski. Tak się złożyło, że konserwatywne bądź co bądź demokracje stanęły dziś na straży postępu kulturalnego i, co osobliwe, traf chciał, że akurat instytucja Kościoła katolickiego daje silny odpór rozprzestrzenianiu się owego zagrożenia dla kultury. Kościół – dotychczas bezlitosny przeciwnik swobody myślenia i postępu w poznaniu prawdy! Żyjemy w katolickim kraju pod opieką tego Kościoła, niepewni, jak długo jeszcze możemy na nią liczyć. Dopóki jednak możemy być jej pewni, mamy rzecz jasna skrupuły, gdy chcemy zrobić coś, co siłą rzeczy wzbudziłoby niechęć tej instytucji. Nie chodzi tu o tchórzostwo, lecz o ostrożność; nowy wróg, któremu wzbraniamy się służyć, jest groźniejszy niż dawny, z którym już nauczyliśmy się współżyć".
Jest to tekst przerażający - Freud przyznaje, że zwalczana przez niego religia i „konserwatywne bądź co bądź demokracje” okazały się w chwili próby jedynymi siłami opierającymi się barbarzyństwu (czyli mordowaniu milionów ludzi). „Ma rzecz jasna skrupuły”, że chce zniszczyć coś, co okazało się gwarantem ochrony nie tylko jakiejś teoretycznej kultury, ale po prostu prawa ludzi do życia, ale nie potrafi zrozumieć (a może po freudowsku spycha to do nieświadomości), że swoją teorią przyczynił się do otwarcia drogi barbarzyństwu wielokroć groźniejszemu. Hipokryzja Freuda nie pozwoliła mu – nawet w obliczu II wojny światowej – zrozumieć mechanizmu antykultury, ale jednocześnie zwykły ludzki strach powstrzymał go przed otwartym nawoływaniem do zniszczenia kultury.

Ten sposób interpretacji rzeczywistości został przejęty przez marksistów, ponieważ był zbieżny ze sposobem myślenia samego Karola Marksa. Według Marksa system kapitalistyczny jest genetycznie skażony niesprawiedliwością, a więc jedynym sposobem likwidacji niesprawiedliwości jest likwidacja systemu kapitalistycznego.

MANUSKRYPTY PARYSKIE KAROLA MARKSA 1928

W 1928 r. odkryto w archiwach SPD, a w 1932 r. po raz pierwszy opublikowano tzw. Manuskrypty Paryskie Karola Marksa z 1844 r. W tych wczesnych pismach Marksa przedstawione jest pewne wyobrażenie na temat społeczeństwa pierwotnego i jego organizacji, rozwinięte znacznie później przez samego Marksa i przez Fryderyka Engelsa w pracy „Pochodzenie rodziny…” (1884). Trudno ustalić, czy to Marks i idea komunizmu wpłynęły na teire antropologiczne Lewica Morgana czy odwrotnie, w każdym razie pojęcie komunizmu pierwotnego pojawiło się w pracy Morgana z 1877 r. na długo po powstaniu pojęcia komunizmu i po publikacji Manifestu Komunistycznego z 1948 r. Faktem jest, że po raz pierwszy „społeczeństwo pierwotne” i całkowicie wyssana z palca tzw. „wspólnota pierwotna” pojawiły się w paryskim tekście Marksa jako wzorce tzw. komunizmu pierwotnego a zarazem cel nowoczesnego społeczeństwa komunistycznego. Odkrycie tekstu Marksa otworzyło drogę do połączenia marksizmu z odwołującą się do naturalnej popędowości psychoanalizą.

ODKRYCIE MANUSKRYPTÓW PARYSKICH

Wilhelm Reich napisał „Materializm dialektyczny a psychoanaliza” w 1929 r., ale ważniejsza była książka z 1932 r. pt. „Seksualna walka młodzieży”. Erich Fromm swoją książkę o psychoanalitycznej charakterologii napisał również w 1932 r. Jego polemika z Reichem toczyła się w 1933 i 1934 r. „Studia o autorytecie i rodzinie” ukazały się w Paryżu w 1936 r., gdy Instytut Badań Społecznych udał się już na emigracje po dojściu Hitlera do władzy, a więc musiały być już gotowe w 1934 .
Jeśli niemal dziesięć lat Instytut Badań Spolecznych strawił na jałowych rozważaniach o austromarksizmie, a potem nastąpiła tak radykalna zmiana jego zainteresowań, to musiała być po temu ważna przyczyna.

Na początku lat 30-tych zakończono prowadzone we współpracy Instytutu Badań Społecznych i Instytutu Marksa-Engelsa w Moskwie wydanie dzieł zebranych klasyków marksizmu ( tzw. MEGA – Marx-Engels-Gesamtausgabe). W trakcie tych przygotowań w archiwach SPD odkryto nieznane teksty młodego Marksa, w tym Manuskrypty filozofoczno-ekonomiczne zwane Manuskryptami Paryskimi z 1844 r. Ich przygotowaniem zajmował się Herbert Marcuse (przyszły ideolog Nowej Lewicy lat 60-tych), który opublikował nawet ich pierwsze opracowanie.

W 1844 r. młody jeszcze Karol Marks przedstawił w luźnych notatkach sformułowaną w bardzo egzaltowanym, młodoheglowskim języku teorię wyjaśniającą przyczyny powstania i wadliwości kapitalizmu, oraz wizję społeczeństwa komunistycznego i warunek jego relizacji. Wizja ta była bardzo prosta.
Ludzkość przeszła długą drogę od szczęśliwego stanu wspólnoty pierwotnej czyli pierwotnego komunizmu, w której nie było własności prywatnej i antagonizmów klasowych do kapitalizmu, w którym prywatna własność i przemysłowy podział pracy doprowadziły do jej alienacji, oraz uprzedmiotowienia człowieka i jego zniewolenia. Warunkiem budowy społeczeństwa komunistycznego jest przejście przez ludzkość tej samej drogi w odwrotnym kierunku – od kapitalistycznego systemu zniewolenia do nowoczesnej wspólnoty pierwotnej, w której również nie będzie przyczyny wszelkiego zła - własności prywatnej. Ludzie powrócą jednak do stanu pełnego człowieczeństwa nie wtedy, gdy własność prywatna zostanie zniesiona, ale dopiero wtedy, gdy wyzbędą się żądzy posiadania. Dopiero wtedy odkryją w sobie pełnię człowieczeństwa i największe bogactwo ujrzą nie w dobrach materialnych, ale w drugim człowieku. Człowiek będzie mógł realizować się w pełni nie przez produkcję, ale we wspólnocie.
Jak wspomniałem, tekst napisany został w hermetycznym, pełnym neologizmów języku poetycko-filozoficznym i jest bardzo nieprecyzyjny, ale jest w nim niemal wszystko co istotne we współczesnej antykulturze – cały współczesny feminizm, a nawet rzucona mimochodem uwaga, że komunizm oznacza ekonomiczna nędzę, dlatego Herbet Marcuse napisał sążnisty esej wyjaśniający, co Karol Marks chciał w Manuskryptach powiedzieć. Niestety, esej ten jest napisany w takim samym języku i czeka na to, aż ktoś napisze wyjaśnienie, co chciał powiedzieć Herbert Marcuse tłumacząc, co chciał powiedzieć Karol Marks. A chciał powiedziec, to, co streściłem w poprzednim akapicie.
Manuskrypty Paryskie nie zostały opublikowane za życia Marksa, który w tym samym 1844 r. poznał Fryderyka Engelsa, kończącego właśnie swoje dzieło „Położenie klasy robotniczej w Anglii” i pod jego wpływem zaczął studiować ekonomię. Następne lata Marks z Engelsem poświęcili organizacji i przekształcaniu chrześcijańskiego ruchu robotniczego.
W 1848 r. Marks i Engels ogłosili Manifest Partii Komunistycznej, mający pierwotnie nosić tytuł Katechizm Komunistyczny, przedstawiając w nim koncepcję rewolucji proletariackiej i zarys wizji realnego komunizmu, zrealizowanej później w sowieckiej Rosji i strefie jej wpływów. Manifest Komunistyczny zawierał praktyczny projekt rewolucji społecznej, którego Marks nie zmienił do końca życia (1883), a tylko uzupełnił go o uzasadnienie ekonomiczne. To uzasadnienie tworzy podstawy ideologii nazwanej później marksizmem klasycznym albo ortodoksyjnym. Ten marksizm nie miał nic wspólnego z niewiele wcześniejszymi koncepcjami przedstawionymi przez Marksa w Manuskryptach Paryskich.
Ponieważ w połowie XIX wieku program Marksa był jedyną kompleksowo opracowaną teorią rewolucji zmierzającej do likwidacji kapitalizmu, marksizm stał się wspólną ideologią wszystkich odłamów lewicy, niezależnie od dzielących je różnic szczegółowych.

OLŚNIENIE

Dla zachodnich filozofów marksistowskich usiłujących rozwiązać problem nierozwiązywalny (czyli jak namówić proletariat do rewolucji) Manuskrypty Paryskie musiały być olśnieniem, ponieważ tekstem samego Marksa uzasadniały całkowite odejście od jego „prognoz” pozwalając zachowac jego „intencje”.
Marcuse zachwycił się idylliczną wizją powrotu ludzkości do przedkulturowego stanu wspólnoty pierwotnej, pomijającą kompletnie aspekt ekonomiczny i upatrującą celu życia człowieka w „drugim człowieku”. Opętańcza wizja Reicha postulującego właściwie dokładnie to samo przestawała być pomysłem zwariowanego psychoanalityka i znajdowała uzasadnienie w pismach Marksa uważanego do tej pory za ekonomicznego deterministę.
Trzeba pamiętać o tym, że cały marksizm klasyczny opierał się na dogmatach (o nieuchronności rewolucji, o rewolucyjnej roli proletariatu itp.), chociaż połowę swojej popularności zawdzięczał krytyce dogmatycznej religii. Im bardziej stawal się marksizm antydogmatyczny, tym bardziej zwalczany był w nim marksistowski rewizjonizm. W czasach, o których mówimy w Rosji rozpoczynał się już okres stalinowskich czystek i coraz bardziej skostniala doktryna egzekwowana była bezwzględnie również w kominternowskich partiach komunistycznych na Zachodzie. Manuskrypty Paryskie zostały wydane, zanim przygotowywany w rosyjsko-niemieckiej współpracy projekt dzieł zebranych marksizmu został przerwany, a jego rosyjski inicjator zlikwidowany (Riazanowa aresztowano w 1931 r. a rozstrzelano w 1938 r.), dzięki temu stał się znany w kręgu specjalistów i stanowił legitymację do całkowitej rewizji prognoz dla realizacji intencji. Takiej rewizji sprzyjał „duch czasów” i rosnąca popularność psychoanalizy. W 1929 r. w siedzibie Instytutu we Frankfurcie rozpoczęła działalność grupa wykładowców, która później stworzyła Instytut Zygmunta Freuda.

SZCZĘŚLIWE ŻYCIE SEKSUALNE DZIKICH

W książkach Reicha nieustannie pojawiają się odwołania i obszerne cytaty z prac polskiego antropologa Bronisława Malinowskiego, chociaż Malinowski kwestionował podstawowe tezy psychoanalizy (np. biologiczne uwarunkowania kompleksu Edypa). Szczególnie silny oddźwięk wywołały jego prace „Seks i represja w społeczeństwie prymitywnym” (1927) i „Życie seksualne dzikich w północno-zachodniej Melanezji” (1929).
W 1928 r. ukazała się pierwsza książka amerykańskiej etnografki Margaret Mead pt.”Dojrzewanie na Samoa”, a w 1935 r. jej najpopularniejsza praca „Seks i temperament w trzech społeczeństwach prymitywnych”. Mead była uczennicą słynnego amerykańskiego antropologa Franza Boasa i wyznawczynią jego teorii „relatywizmu kulturowego”. Relatywizm kulturowy powstał w kręgu Boasa jako reakcja na popularny w końcu XIX wieku darwinizm. Darwinizm został przywitany jako objawienie przez przeciwników religijnego kreacjonizmu, ale stanowił naukowe uzasadnienie rasizmu i eugeniki. Kulturowi relatywiści starali się więc pomniejszać wpływ na ludzkie działania czynników biologicznych, podkreślać natomiast unikalny (i modyfikowalny) wpływ czynników kulturowych. W rezultacie powstał relatywizm kulturowy, który wprawdzie na początku lat 30-tych XX wieku neutralizował naukowe podstawy narastającego antysemityzmu, z drugiej jednak strony popadał w kolejną sprzeczność, pozbawiając racjonalnego uzasadnienia postulat uniwersalnych praw człowieka. W świetle kulturowego relatywizmu nie da się bowiem postawić skutecznych zarzutów np. kanibalizmowi. Jeśli w jakiejś kulturze można zjadać ludzi, to wegetarianom z innych kultur nic do tego…
Wymienione i podobne publikacje – ze względu na pierwotny charakter badanych kultur i brak istotnego dorobku materialnego - koncentrowały się na najważniejszych elementach określających więzi społeczne, czyli na życiu seksualnym, stosunkach pokrewieństwa i specyficznych formach wymiany darów. Uformowały one pewien zespół poglądów popularnych nie tylko w opinii laików, ale i w środowisku specjalistów. Jednym z nich było przekonanie o tym, że życie w kulturach prymitywnych było znacznie szczęśliwsze niż we współczesnej kulturze zachodniej m.in. dzięki brakowi ograniczeń w kontaktach seksualnych (z wyłączeniem kazirodztwa). Innym pogląd głosił, że stosunki własnościowe w kulturach pierwotnych nie były skażone materialistycznym wyrachowaniem, co wyrażało się w całym systemie symbolicznej wymiany darów w ramach wspólnoty i między wspólnotami. Wizję społeczności pozbawionych degenerującej współczesny świat zachłanności, uprawiającej bez ograniczeń radosny seks utwierdzał trzeci pogląd (oparty na wynikach ówczesnych badań, ale merytorycznie całkowicie nieprawdziwy), że większość tych idealnych społeczności miała strukturę matrylinearną i zorganizowana była na zasadzie matriarchatu. Z nieudokumentowanych, albo całkowicie zmyślonych relacji antropologów wynikać miało, że społeczności matriarchalne miały nastawienie pokojowe i równościowe i były typowe dla formacji komunizmu pierwotnego, natomiast patriarchat stanowił formę historycznie późniejszą, w której dominowała przemoc, autorytet, wojowniczość, własność prywatna i agresywność. Przekonanie to, równie dobre jak każde inne, bo pozbawione materialnych dowodów, jest podstawą współczesnego feminizmu, który zresztą właśnie wtedy się rodził.

NOWY SCHEMAT WYZWOLEŃCZY – NOWY PROLETARIAT

Przedstawione elementy tworzyły zupełnie nowy schemat rozwoju ludzkości. Po pacyfistycznym, równościowym matriarchacie pierwotnego komunizmu nastała epoka patriarchatu, w którym zasadniczym elementem określającym strukturę społeczną była własność prywatna i hierarchia sankcjonująca dominację. Dominację narzucał przywódca rodziny (klanu) w celach ekonomicznych, ale jej narzędziem było wprowadzanie coraz większych ograniczeń w swobodnym wcześniej życiu seksualnym, prowadzące do dominacji psychologicznej. Ostatecznym wyrazem tej dominacji było uprzedmiotowienie kobiet i dzieci i poddanie ich całkowitej władzy mężczyzn. Czynnikiem utrwalającym system stawał się strach przed ojcem ograniczającym synom swobodny dostęp do kobiet (a więc zaspokojenie popędu seksualnego dzieci), skutkujący zepchnięciem do podświadomości seksualnych pragnień i powstawaniem konformistycznej osobowości autorytarnej.

W starym marksistowskim schemacie wyzwoleńczym kapitalizm wyzyskiwał proletariusza stosując przymus ekonomiczny. W nowym schemacie reprezentantem kapitalizmu (rozumianego jako system dominacji) jest ojciec (rodzice), a proletariuszem syn (dzieci), nędza ekonomiczna staje się nędzą psychicznego zniewolenia, a miejsce przymusu ekonomicznego zajmuje autorytet (rodziców, wychowaców, Boga, państwa, tradycji), niszczący naturalną psychike człowieka przez tłumienie naturalnych instynktów.
Ten nowy schemat stwarzał wprost nieograniczone możliwości, ponieważ zniewolenie psychiczne jest niezależne od statusu ekonomicznego. Każdy się rodzi, każdy ma rodziców, każdy w jakims stopniu ulega ich autorytetowi i każdy poddawany jest jakiemuś procesowi wychowania. Jednym słowem – każdy jest proletariuszem tak długo, jak długo jest dzieckiem (a ludzie infantylni pozostają dziećmi do końca).
W tym nowym schemacie zachowana została dziejowa, wyzwolicielska misja marksistów. Ich zadaniem jest uświadomienie nowemu proletariatowi jego zniewolenia, które można przelać tylko odrzucając wszelkie autorytety, wszelką psychiczną przemoc, wszelkie krępujące człowieka związki.

„Socjologizacja” rodzinnego, czyli w zasadzie prywatnego zniewolenia była dziełem Ericha Fromma i najważniejszym dorobkiem wczesnej fazy rozwoju antykultury. Seks stał się pełnoprawnym elementem społecznej struktury. Jednak w stosunku do pierwotnej wersji freudomarksizmu odwrócono kolejność skutku i przyczyny. Wg Reicha kapitalizm zniewalal człowieka, dlatego trzeba było obalić kapitalizm, żeby go wyzwolić. Wg filozofów szkoły frankfurckiej kapitalizm zniewalał człowieka pozbawiając go siły i woli oporu, trzeba więc najpierw wyzwolić człowieka (czyli jego siłę i wolę oporu), żeby obalić kapitalizm.
Jest to skuteczny schemat, a najlepszym na to dowodem jest współczesność, w której antykultura dominuje niepodzielnie. Zanim jednak do tego doszło ten „schemat ideowy” trzeba było przerobić na „schemat montażowy”, czyli wypełnić go praktyczną treścią, a nie by ło to wcale łatwe.
FREUDOMARKSIZM WILHELMA REICHA 1927-1936
Połączenie marksizmu z psychoanalizą Zygmunta Freuda było dziełem Wilhelma Reicha i nazywanei jest freudomarksizmem. Istniały jednak dwa identyczne w środkach i skutkach, ale całkowicie odmienne w założeniach i celach freudomarksizmy.
Celem freudomarksizmu Reicha było seksualne wyzwolenie człowieka, a rewolucja seksualna likwidująca tradycyjną moralność seksualną, jaka miała to wyzwolenie spowodować była uwarunkowana rewolucją społeczną i ekonomiczną likwidująca przyczyny seksualnego zniewolenia. W tym ujęciu freudomarksizm,chociaż wskazywał skuteczną metode likwidacji kultrury, nie był przydatny jako ideologia rewolucji społecznej prowadzącej do zdobycia władzy. Tym bardziej, że Reich traktował zjawiska badane przez psychoanalizę jako odrębne od zjawisk społecznych, będących domeną socjologii.

WILHELM REICH - POSTAĆ

W zasadzie nie powinno się mieszać dorobku naukowego z osobistymi doświadczeniami naukowca, ale w przypadku Wilhelma Reicha (1897-1957), doświadczenia te mają bezpośredni związek z teorią, która wywarła wpływ na przebieg historii drugiej połowy XX wieku.

Z zachowanych pamiętników Reicha wynika, że mniej więcej od 5 roku życia seks był jedynym tematem jego zainteresowań, od 12 roku życia regularnie współżył ze służącymi (pochodził z dość zamożnej rodziny), od 15 roku życia bywał w domach publicznych, a od 17 roku życia bywał tam codziennie. Reich nauki pobierał w domu i w wieku 12 lat odkrył romans matki z jednym z jego nauczycieli. Grożąc powiadomieniem ojca o romansie, starał się zmusić matkę do kazirodczego współżycia, a gdy ta odmówiła, zdradził jej sekret. Powiadomiony o romansie ojciec przez długi okres bił i poniżał matkę, doprowadzając ją w końcu do samobójstwa (historię tę opisał sam Reich dziesięć lat później). Po samobójstwie matki Reich wysłany został do męskiego gimnazjum, w tym czasie nabawił się łuszczycy (na którą cierpiał do końca życia) i obsesyjnie odwiedzał domy publiczne, opisując pogłębiający się wstręt do kobiet. Tych kilka informacji, pochodzących z pamiętników Reicha wskazuje na to, że był on po prostu nieszczęśliwym, psychicznie okaleczonym człowiekiem i to psychiczne okaleczenie w najintymniejszej sferze życia wywarło decydujący wpływ na jego późniejsze, naukowe interpretacje seksualności. Córka Wilhelma Reicha (również psychiatra) wyznała, że prawdopodobnie był on w dzieciństwie wykorzystywany seksualnie i to doświadczenie miało decydujący wpływ na osobowość młodego chłopaka, a zapewne i na tolerowanie wśród współpracowników skłonności pedofilskich (o tym dalej). Obsesja Reicha sięgała tak daleko, że gdy jego dawny mistrz, a potem główny wróg – Zygmunt Freud zmarł na raka szczęki, Reich twierdził, że przyczyną raka było tłumienie przez Freuda popędu seksualnego, z czego nie był w stanie się wyzwolić, ponieważ do końca pozostał „drobnomieszczaninem”.

Wilhelm Reich początkowo studiował prawo i medycynę. W 1920 r. przyjęty został jako student do Wiedeńskiego Towarzystwa Psychologicznego. Potem prowadził bez uprawnień praktykę psychoanalityczną. W latach 1924-30 prowadził w Wiedniu seminarium psychoanalityczne. W 1927 r. był w Wiedniu świadkiem brutalnie stłumionej demonstracji i pod jej wpływem podjął działalność polityczną, wstępując do Austriackiej Partii Komunistycznej. W 1929 r. odbył podróż do Rosji, gdzie zapoznał się z działającymi tam komunami. W tym samym czasie napisał książkę pt. „Materializm dialektyczny a psychoanaliza”. W 1930 r. przeniósł się do Berlina, gdzie założył Niemiecki Związek ds. Polityki Seksualnej (Sexpol) i tworzył w robotniczych dzielnicach sieć poradni seksuologicznych. Przeniósł się również do Komunistycznej Partii Niemiec. W 1932 r. założył własne Wydawnictwo Polityki Seksualnej. W 1933 wydał w nim „Psychologię tłumu w faszyzmie” za którą została usunięty z partii komunistycznej. W 1936 r. wydał książkę pt. „Seksualność w walce kultur”, wydanej w 1945 r. pt. Rewolucja seksualna.
W 1939 r. Wilhelm Reich wyemigrował do USA, gdzie wykładał w New School of Social Research. Później poświecił się badaniu bioenergii. Uważał się za odkrywcę biologicznej energii życiowej - orgonu.
Tę część działalności Reicha opisał brytyjski historyk sztuki i antropolog Christopher Turner w wydanej w 2011 roku książce „Jak rewolucja seksualna trafiła do Ameryki” (Adventures in the Orgasmatron: How the Sexual Revolution Came to America).
W 1950 r. Reich założył Orgonomic Infant Research Center, czyli ośrodek wychowania seksualnego dla dzieci. Turner opisuje przykładowe zajęcia, podczas których 30 nagich dzieci w wieku kilku lat ustawiano przed komisją terapeutów, a Wilhelm Reich po kolei omawiał ich „seksualne blokady”. Następnie w czasie terapii dzieci te poddawano seriom bolesnych masaży polegających na uciskaniu „różnych części ciała” w celu likwidacji blokad uniemożliwiających pełne zaspokojenie popędu seksualnego (mowa o dzieciach w wieku ok. 5-6 lat). W 1952 r. wybuchł skandal, gdy matka jednego z pacjentów stwierdziła, że jej 5-letniego syna terapeuta uczył jak się masturbować. Sprawę sądową umorzono, gdy Reich zdecydował się zamknąć ośrodek.
Opisałem ten przypadek, ponieważ zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tego, co w praktyce oznacza i czemu służy rewolucja seksualna. Do „świętej naiwności” lub do bezmiernej, wręcz zbrodniczej głupoty można zaliczyć wiarę w to, że grupa dorosłych „terapeutów”, mających do niekontrolowanej dyspozycji grupę zestresowanych, poniżanych, nagich dzieciaków boleśnie masowała im różne części ciała po to, żeby umożliwić tym kilkuletnim dzieciom „pełne zaspokojenie popędu seksualnego”. Pytanie – czyjego?

REWOLUCJA SEKSUALNA

Wilhelm Reich swoją teorię rewolucji seksualnej rozwijał w kilku kolejnych książkach, ale jej podstawy sformułował bardzo wcześnie. W 1927 r., a więc zanim stal się komunista i zanim wstąpił do partii komunistycznej, napisał książkę pt. „Teoria orgazmu”.
Reich wyszedł z założenia, że jeżeli natura wyposażyła człowieka w popędy, to głównym celem człowieka i warunkiem jego samorealizacji jest ich pełne zaspokojenie. Podstawowym popędem jest popęd seksualny. Nośnikiem tego popędu jest energia życiowa nazwana później przez Reicha orgonem. Nagromadzenie tej energii powoduje napięcie domagające się rozładowania w akcie orgazmu. Tłumienie popędu prowadzi do głębokich patologii zarówno somatycznych jak i psychicznych, a jego najczęstszą konsekwencją jest nerwica. Warunkiem zdrowia psychicznego i celem terapii jest tzw. potencja orgiastyczna, czyli zdolność do przeżywania niepohamowanego i wielokrotnego orgazmu. Cel ten jest jednak trudny do osiągnięcia, ponieważ przyczyny zaburzeń życia seksualnego nie tkwią w człowieku, ale w jego otoczeniu - to nie sam człowiek, ale otoczenie stara się tłumić jego naturalne potrzeby seksualne.

KTO TŁUMI SEKSUALNOŚĆ DZIECI I DLACZEGO

Tłumienie naturalnej seksualności człowieka rozpoczyna się od najwcześniejszego dzieciństwa, w którym dziecko ma kontakt przede wszystkim z rodzicami, formuje dopiero swoją psychikę i nie ma żadnych mechanizmów obronnych. To rodzice najskuteczniej tłumią naturalne zachowania dziecka, ponieważ (szczególnie w okresie niemowlęctwa) sprawują nad nim nieustanną kontrolę i oddziaływają na nie wykorzystując silny związek emocjonalny (autorytet). Jednak rodzice nie wychowują dziecka świadomie (to znaczy ze świadomością celów i skutków), ale przenoszą na nie swoje własne urazy, kompleksy i zahamowania. Te zaś są wynikiem ich własnego wychowania, a przede wszystkim dostosowania się do wymogów życia społecznego. Niezależnie więc od intencji rodziców, których celem jest zwykle swoiście pojmowane dobro dziecka, nieuchronnym skutkiem wychowania jest deformacja ludzkiej psychiki dla dobra systemu, w jakim funkcjonują sami rodzice i w jakim będzie funkcjonować ich dziecko.

Tłumienie popędu seksualnego rozpoczyna się we wczesnym dzieciństwie i powoduje cielesne i psychiczne „opancerzenie” uniemożliwiające leczenie patologii. To opancerzenie ma wymiar psychiczny i polega na spychaniu seksualności do podświadomości oraz uniemożliwia kontakt z człowiekiem dotkniętym neurozą, ale ma również wymiar cielesny i przejawia się w różnych blokadach i napięciach mięśni, w skrajnych przypadkach uniemożliwiających nawet sprawne poruszanie się w codziennych sytuacjach.
Zdaniem Reicha, zamiast leczyć objawy należy zapobiegać ich powstaniu, a więc zapobiegać tłumieniu seksualności od najwcześniejszych lat. Dlatego Reich przywiązywał ogromną wagę do tzw. seksualności dziecięcej.

SEKSUALNOŚĆ DZIECIĘCA

Według Reicha małe, biologicznie niedojrzałe dziecko nie ma jeszcze uformowanych reakcji seksualnych, ponieważ te powstają w okresie dojrzewania i coraz bardziej określają odrębność płciową warunkującą możliwość prokreacji. Pobudzanie naturalnie wrażliwych stref erogennych nie ma więc dla dziecka „funkcji seksualnej”, ale sprawia czysto zmysłową przyjemność. Jednak zachowania nastawione na „czystą” przyjemność odczytywane są przez otoczenie (rodziców) jako zachowania o treści seksualnej i są eliminowane (tłumione). Na tej podstawie Reich wyciągnął wniosek, że tłumienie popędu seksualnego rozpoczyna się w dzieciństwie zanim pojawi się sam popęd (rozumiany jako działanie o celu seksualnym). Należy więc odrzucić wszystko, co mogłoby blokować rozwój seksualności, a więc np. uczucie wstydu, oraz ułatwiać możliwie najwcześniejsze pojawienie się popędu seksualnego w jego dojrzałej postaci.

RELIGIA

Religia nie ma dla Reicha znaczenia światopoglądowego czy filozoficznego. Jest tylko i wyłącznie źródłem fałszywej moralności seksualnej, której celem jest tłumienie popędu seksualnego i naginanie ludzkiej psychiki do wymogów opresyjnego społeczeństwa kapitalistycznego. Ponieważ najważniejszym celem człowieka jest orgazm, a religia mu osiągnięcie tego celu uniemożliwia, należy ja zlikwidować. W odróżnieniu od Marksa Reich nawet nie próbuje interpretować religii przez poetyckie porównania z „opium ludu”. Przeszkodę należy po prostu usunąć z drogi.

SEKS I FASZYZM

Teoria Reicha z jej wyraźną skłonnością do monotematyczności była wynikiem z jednej strony jego osobistego fanatyzmu (nawet Freud, który wszędzie widział seks nazywał obsesję Reicha „konikiem”), ale powstawała w określonej sytuacji politycznej i ekonomicznej. W 1927 r. Reich stał się równie fanatycznym marksistą i komunistą jak psychoanalitykiem. Był to okres, gdy we Włoszech faszyzm zlikwidował opozycję ( w 1926 r. uwięziono Anronio Gramsciego), przeżywał gospodarczy rozkwit i korzystając ze społecznego poparcia szybko przekształcał się w system autorytarny (ale nie totalitarny, ponieważ kultura mogła rozwijała się bez ograniczeń). Po wybuchu Wielkiego Kryzysu podjęto interwencjonistyczny program podobny do New Dealu. W 1929 r. podpisano Traktat Laterański między państwem, a Kościołem katolickim tworzący m.in. państwo watykańskie, dzięki czemu Kościół uznał państwo faszystowskie. Jednocześnie wprowadzono ogromny program socjalny, wspierano zatrudnienie mężczyzn i ograniczano zatrudnienia kobiet (co miało zlikwidować bezrobocie i sprzyjać wzrostowi demograficznemu) i popierano tradycyjny „model heteroseksualny” marginalizując uznawany za dewiację homoseksualizm i prostytucję.
Dla identyfikujących się z bolszewicką Rosją marksistów włoski faszyzm był największym koszmarem i pierwszym wrogiem. Takim wrogiem stał się również dla Wilhelma Reicha. W jego teorii tłumienie popędu seksualnego w procesie wychowania pod wpływem autorytetu rodziców miało prowadzić do powstania osobowości uległej wobec przemocy a jednoczesnie skłonnej do stosowania przemocy, czyli osobowości przystosowanej do funkcjonowania w systemie faszystowskim. W ten sposób powstała zbitka pojęciowa podtrzymywana bez najmniejszej zmiany do dnia dzisiejszego i powtarzana codziennie przez wszystkich aktywistów antykultury:
„Tłumienie przez rodziców ulegających moralności katolickiej popędu seksualnego u dzieci jest źródłem faszyzmu”.

REWOLUCJA SOCJALNA I SEKSUALNA

Przedstawiony przez Reicha opis mechanizmu działającego we wczesnym etapie wychowania jest w gruncie rzeczy prawidłowy. Dyskusyjne są wnioski, jakie z tego wyciąga.
Reich był marksistą i komunistą i jego celem była likwidacja systemu nazywanego kapitalizmem. Wadliwość kapitalizmu nie wynikała dla niego z niesprawiedliwości ekonomicznej, ale z patologizacji popędu seksualnego, którego celem było zniewolenie proletariatu i uczynienie go bezwolną siłą roboczą.
Zwracam na to szczególną uwagę, ponieważ jest to bardzo istotne dla póżniejszej przeróbki jego teorii dokonanej w Instytucie Badań Społecznych: nędza ekonomiczna jest nie jest największym nieszczęściem, jakie powoduje kapitalizm. Jest ona wynikiem wyzysku i dla realizacji tego wyzysku system zniewala człowieka tłumiąc jego popędy, ale tak naprawdę krzywdzi go bardziej uniemożliwiając mu swobodne życie seksualne, niż zabierając mu rezultat jego pracy.
W klasycznym marksizmie proletariat miał przeprowadzić rewolucję po to, żeby wyzwolić się z ekonomicznej nędzy, natomiast w ujęciu Reicha rewolucja konieczna była po to, żeby mieć udane życie seksualne. To, że dla osięgnięcia tego celu konieczna jest likwidacja wyzysku (bo dla jego osiągnięcia kapitalizm tłumi popęd seksualny proletariuszy) jest wpisane w logike rozumowania, ale dla Marksa likwidacja kapuitalizmu mogła być celem, natomiast dla Reicha była wyłącznie środkiem.
Dlatego w teorii Reicha rewolucja społeczna musi poprzedzać rewolucję seksualną – jeśli znikną społeczne i ekonomiczne przyczyny tłumienia popędów, to dopiero wtedy rozpocznie się prawdziwa rewolucja seksualna, dla której konieczne jest nie tylko wyzwolenie ekonomiczne, ale i odrzucenie religijnej moralności seksualnej.
W napisanej w 1932 r. książce „Seksualna walka młodzieży” w tytule rozdziału „Rewolucja socjalna jako warunek wstępny wyzwolenia seksualnego” Reich wyraźnie określa te kolejność i wskazuje na pozytywne skutki rewolucji rosyjskiej dla powstania nowej moralności seksualnej:
„Jaki kraj na ziemi uczynił więcej dla młodzieży, niż Związek Sowiecki? W jakim kraju młodzież jest rzeczywiście wolna? Jaki kraj wziął się poważnie za wyzwolenie seksualności, a w jakich krajach rządy i partie tylko gadają o wyzwoleniu, a w rzeczywistości zwiększają kapitalistyczny ucisk życia seksualnego?”
Ironia losu polega na tym, że gdy Reich pisał swoją książkę, w bolszewickiej Rosji odwoływano już rewolucję seksualną, a gdy w 1933 r. zaczął on krytykować Stalina za „wstecznictwo” i organizować rewolucję w Niemczech, został wyrzucony z partii komunistycznej.
Pytanie – a właściwie dlaczego? To znaczy –dlaczego Stalin odwołał rewolucję seksualną w bolszewickiej Rosji?

UNIWERSALNA BROŃ ANTYKULTURY - SEKS

Rewolucję seksualną w Rosji odwołano, a Reicha wyrzucono z Niemieckiej Partii Komunistycznej nie za to, że krytykowal Stalina (chociaż za to też), ale dlatego, że odkrył broń umożliwiająca zniszczenie każdego systemu i chciał ją stosować wszędzie, a więc również w komunizmie i wobec wszystkich, a więc również wobec komunistów.
Czym jest ta broń i jak działa?
Bronią tą jest nieograniczona możliwość zaspokajania popędu seksualnego w okresie wychowania młodego człowieka, czyli to, co jest istotą rewolucji seksualnej. Mechanizm działania tej broni jest jasny dla każdego, ktyo przeczytał wcześniejszy rozdział pt. Czym jest kultura. Mówięc w skrócie - wytworzenie nawyków umożliwiających opanowanie jakichkolwiek umiejętności i funkcjonowanie w dobrze zorganizowanym społeczeństwie wymaga podjęcia regularnego wysiłku sprzecznego z naturą człowieka. Proces wychowania rozpoczęty bardzo wcześnie i oparty na emocjonalnym autorytecie rodziców, a potem na pozytywnych autorytetach wychowawców ułatwia przełamanie naturalnego oporu dziecka a nawet umożliwia wykorzystanie jego naturalnej skądinąd ciekawości świata. Nagrodą za ten wysiłek są różnego rodzaju satysfakcje, nie zmienia to faktu, że proces wychowania odbywa się pod przymusem i ogranicza naturalna wolność dziecka.
Nieustanne stymulowanie popędu seksualnego, koncentrowanie uwagi dziecka na sprawach seksu (szczególnie w okresie dojrzewania, gdy sam organizm o nich gwałtownie przypomina), a szczególnie łatwość osiągania prostych fizjologicznych przyjemności (bo w przypadku dziecka seks może być źródłem wyłącznie takich przyjemności, a nie głębszych związków emocjonalnych) znacznie albo całkowicie demotywuje dziecko do podejmowania jakichkolwiek, a szczególnie regularnych i uciążliwych wysiłków.
Prawdą jest, że produktem bezstresowego wychowania, w którym nie ma żadnych ograniczeń, a wszelki wysiłek osładza się obietnicami „spontanicznej i twórczej zabawy” jest człowiek zdrowy psychicznie, pozbawiony stresów, lęków i zahamowań, otwarty, asertywny i bezpośredni, ale źle wykształcony i niezdolny do twórczej i wydanej pracy. Podkreślam – nie „twórczej zabawy”, ale szeroko rozumianej i mającej wiele wymiarów pracy. Wprawdzie teoretycy wychowania i autorzy modnych seriali telewizyjnych mogą wyobrażać sobie, że wszyscy ludzie pracują w „consultingu” albo agencjach reklamowych, a ich praca składa się z serii burz mózgów, podczas których po paru skrętach wymyśla się odjazdowe kampanie nowego smaku fascynujących chipsów, ale ci sami ludzie kupują samochody i chcieliby, żeby te samochody były bezpieczne, żeby wszystkie śrubki w nich były dokręcone zgodnie z instrukcją produkcji i miały znormalizowany gwint M6, a nie spontaniczny gwint M 6,3, albo niebanalny gwint M 5,8.
Jeśli młody, żyjący we współczesnym społeczeństwie wysokiej cywilizacji człowiek nie opanuje w odpowiednim wieku koniecznych umiejętności i nie nabierze odpowiednich nawyków i jeśli takich młodych ludzi będzie w społeczeństwie większość, takie społeczeństwo nie jest w stanie prowadzić wydajnej gospodarki i musi popaść w nędzę. Jednym słowem – system, w którym obowiązuje model wychowania proponowany przez Wilhelma Reicha musi upaść. I dotyczy to każdego systemu – zarówno kapitalistycznego jak i komunistycznego, jeśli tylko jego celem – lub jednym z celów - jest osiągnięcie ekonomicznej sprawności.
Po prosu nie ma innej możliwości.

CZY SEKS JEST SPRZECZNY Z KULTURĄ

Seks jest instynktem wbudowanym w biologiczną strukturę człowieka. Bez seksu nie byłoby ludzkości. Seks działa równie silnie na człowieka pierwotnego jak i na człowieka kulturalnego. Dyskusja na temat „szkodliwości” seksu jest jałowa. Nikt nie dyskutuje na temat „szkodliwości” jedzenia, natomiast toczą się dyskusje na temat tego co, ile, kiedy i jak jeść. O ile nie ma większych zagrożeń, jeśli dorosły człowiek wypije butelkę soku z marchwi, to większość rozsądnie myślących ludzi nie da niemowlakowi talerza z krwistym befsztykiem
Z seksem sprawa jest znacznie poważniejsza, bo jego psychologiczne skutki pojawiają się zwykle dopiero po długim czasie i są trudne do zidentyfikowania.
Zgodnie z teoriami rozwoju psychicznego przed fazą dojrzewania (wiek 5-10 lat) człowiek przeżywa okres największej chłonności umysłu, ciekawości świata, nabywa umiejętności logicznego myślenia i kategoryzacji zjawisk rzeczywistości, uczy się współpracy w grupie i jest najbardziej podatny na wpływ autorytetów. Jest to więc okres najbardziej sprzyjający intensywnej nauce i wyrabianiu w młodym człowieku nawyków kulturowych i zdolności do regularnej pracy. W tym procesie decydującą rolę odgrywają autorytety rodziców i wychowawców. Nawet w teorii psychoanalitycznej, w której seks jest tematem jedynym, mówi się o tzw. okresie latencji, czyli o wieku poprzedzającym okres dojrzewania, w którym dziecko nie wykazuje żadnego zainteresowania kwestiami seksu, natomiast samo znajduje satysfakcję przez zdobywanie nowych umiejętności, poznawanie świata o odnajdywanie własnego miejsca w społeczności równieśników. Jeśli w tym okresie dziecko poddawane będzie nieustannej presji seksualizacyjnej, nie nabędzie tych umiejętności, które w przyszłym dorosłym życiu umożliwia mu podejmowanie świadomych wyborów. Wyborów można bowiem dokonywać tylko wtedy, gdy się je ma.
Najbrutalniejszym pomysłem freudomarksizmu była przymusowa seksualizacja dzieci w wieku 5-10 lat, a więc właśnie w wieku największej chłonności umysłu i największej ciekawości świata. Temu celowi podporządkowana była cała działalność seksualno-ekonomiczna Wilhelma Reicha w Niemczech i w USA (będzie o tym mowa dalej). Temu celowi sluży również przymusowe obniżenie wieku obowiązku szkolnego do lat sześciu, ponieważ umożliwia ono wyrwanie dzieci spod wpływu rodziców w najwrażliwszym okresie życia i poddaniu go wpływowi ideologii gender.
W tym znaczeniu seks w sposób oczywisty jest sprzeczny z kulturą, która jest zespołem nawyków umożliwiającym człowiekowi wyjście ponad poziom behawioralnie motywowanego organizmu.

DOJRZAŁOŚĆ PŁCIOWA A DOJRZAŁOŚĆ SPOŁECZNA

We współczesnym społeczeństwie kwestia seksu związana jest ściśle z problemem dojrzałości społecznej.
W społeczeństwie pierwotnym człowiek osiągał dojrzałość społeczną zanim osiągnął dojrzałość płciową. W niewielkich wspólnotach myśliwsko-zbierackich 10-letnie dziecko było pełnowartościowym „pracownikiem”, ponieważ z wyjątkiem może cięższych prac fizycznych było w stanie wykonywać wszystkie proste czynności „produkcyjne”. Kilkunastoletnia dziewczyna mogła bez przeszkód zostać matką, ponieważ jedyną kwalifikacją do tego potrzebną była biologiczna dojrzałość płciowa (poza tym ludzie żyli dwa razy krócej niż obecnie).
W społeczeństwie współczesnym człowiek osiąga ekonomiczną samodzielność najwcześniej po ukończeniu szkoły zawodowej, a społeczną dojrzałość (czyli zdolność do uczestnictwa w życiu publicznym) jeszcze później. To powoduje, że w stosunku do człowieka pierwotnego człowiek współczesny nieporównanie dłużej pozostaje niesamodzielny, tzn. niezdolny do ponoszenia odpowiedzialności za swoje decyzje.
Tego ogromnego tematu nie ma tu potrzeby rozwijać, jednak nie można zapominać, że odpowiedzialność jest jedną z podstawowych cech uczestnictwa w wolnym rynku.

KSIĄŻKI WILHELMA REICHA

Teoria freudomarksizmu została wyłożona w kilku książkach Wilhelma Reicha, z których najważniejsze to:
1925: „Charakter zmysłowy – psychoanalityczne studium patologii ego” (Der triebhafte Charakter: eine psychoanalytische Studie zur Pathologie des Ich),
1927: „Funkcja orgazmu – psychopatologia i socjologia życia płciowego” (Die Funktion des Orgasmus: zur Psychopathologie und zur Soziologie des Geschlechtslebens),
1929: „Materializm dialektyczny i psychoanaliza” (Dialektischer Materialismus und Psychoanalyse),
1932: „Upadek moralności seksualnej” (Der Einbruch der Sexualmoral),
1932: „Seksualna walka młodzieży”,
1933: „Społeczna psychologia faszyzmu: o ekonomii seksualnej politycznej reakcji i o proletariackiej polityce seksualnej” (Massenpsychologie des Faschismus: zur Sexualökonomie der politischen Reaktion und zur proletarischen Sexualpolitik),
1936 „Seksualność w walce kultur” (Die Sexualität im Kulturkampf) - wznowiona w 1945 i 1966 r. już pod tytułem „Rewolucja seksualna”.
1929 „Dialektischer Materialismus und Psychoanalyse”
W książce tej Reich zwraca uwagę, że w odróżnieniu od wyzysku „międzyklasowego”, tłumienie popędu seksualnego jest cechą wewnątrzklasową i jest wyrazem społecznego oddziaływania. Zaznacza przy tym, że we wczesnej fazie kapitalizmu w środowisku proletariatu nie istniały istotne ograniczenia seksualności, natomiast rosły one stopniowo, wraz z podejmowanymi przez kapitalistów programami socjalnymi i stopniowym „zmieszczanieniem” proletariatu. Proletariat „mieszczaniał” naśladując wyłącznie drobnomieszczaństwo, ale już nie wielkich kapitalistów, czyli środowisko znacznie bardziej wyzwolone.
Psychoanalityczna terapia jest zdaniem Reicha największą klęska psychoanalizy, ponieważ służy leczeniu objawów, a nie przyczyn. Moralności seksualnej, małżeństwa, mieszczańskiej rodziny i mieszczańskiego wychowania nie da się pogodzić ze zdrowiem psychicznym. Terapia jest wyłącznie wentylem bezpieczeństwa zabezpieczającym przez eksplozją, ale nie usuwa przyczyn neurozy.
Zmieszczanienie psychoanalizy, jej przystosowanie do warunków kapitalistycznych skończyć się musi podobnie, jak reformistyczna klęska socjalizmu – śmiercią przez spłycenie i zaniedbanie teorii popędów. Psychoanaliza ma przyszłość wyłącznie w socjalizmie, który tworzy warunki do pełnego rozwoju ludzkiego intelektu i ludzkiej seksualności.
Cytaty:…
„Mieszczański światopogląd naukowców powoduje zniekształcenia i fałszywe wyobrażenia, które uniemożliwiają zrozumienie rzeczywistości w nowych kategoriach.” Jest to już zapowiedź dojrzałej wersji krytyki instrumentalnego rozumu)
„Odrzucam wszelką możliwość przyjęcia psychoanalizy jako podstawy socjologii, ponieważ metoda psychologii zastosowana do faktów procesu społecznego musi prowadzić nieuchronnie do wniosków metafizycznych lub idealistycznych” (jest to najważniejsza myśl, która stanie się źródłem polemiki z Erichem Frommem w 1934 r. Reich uważał, że psychoanaliza nie zastąpi socjologii, ponieważ wiele faktów społecznych, jak np. cały ruch robotniczy nie jest dostępny badaniom psychoanalitycznym.
Fromm pisał w „O metodzie i zadaniach analitycznej psychologii społecznej”, że jeśli psychoanaliza jest w stanie przedstawić wytłumaczenie zachowań indywiduum, to musi być również w stanie wytłumaczyć zjawisk społeczne. (tym samym chciał rozciągnąć zakres obowiązywania seksualności na rejony zastrzeżone i regulowane przez ekonomię).
Reich:
„Zachowanie drobnego ciułacza na krach bankowy albo rebelia chłopów przeciw nagłej obniżce cen zboża nie wynika z podświadomych impulsów libidalnych, ani ze stłumionego kompleksu Edypa. Psychologia może wytłumaczyć ich wpływ na zachowanie tych osób, ale nie tłumaczy przyczyn samego zachowania. Kapitalizmu nie można wytłumaczyć analno-sadystyczna strukturą ludzkiej psychiki, ale seksualnym porządkiem systemu patriarchalnego”.
Różnica między Reichem a Frommem polega na tym, że Reich był marksistą proletariackim, poszukującym głębszych przyczyn trwałości kapitalizmu traktowanego jako system niesprawiedliwości ekonomicznej, natomiast Fromm szukał uzasadnienia dla nowego „genetycznego błędu” kapitalizmu.
„Kultury prymitywnej nie wyjaśniają sny prymitywnych ludzi – to kultura wyjaśnia konflikty zawarte w tych snach”.
Reich był jednak inteligentniejszy od frankfurtczykow.
1932 „Einbruch der Sexualmoral”
Matriarchat – komunizm pierwotny
Patriarchat – własność prywatna.
Ekonomia seksualna, Seksualne zniewolenie.
Klasowa walka mężczyzny i kobiety.
Tworzenie i reprodukcja moralności seksualnej.
Roheim „Psychoanaliza kultur prymitywnych”.
1933 „Massenpsychologie…”
Str. 43.
Religia jest produktem systemu patriarchalnego. Utrwala system hierarchiczny przez stosunek ojca do syna i syna do ojca.
(Stąd podstawą współczesnego komunizmu jest w coraz większym stopniu feminizm genderowy, czyli matriarchalny.
Bez względu na cele i motywacje, zapewne jest to skuteczny sposób rozkładu kultury europejskiej. Tu marksiści mają całkowita rację.

Géza Róheim (1881-1953) twórca etnopsychoanalizy. Podjął na życzenie Freuda próbe weryfikacji zarzutów Malinowskiego wobec psychoanalizy, kwestionujących uniwersalnośc kompleksu Edypa. W 1932 r. opublikował wynik badań z czterech ekspedycji pt. „Psychoanaliza kultur prymitywnych”.
Wyniki badań potwierdziły tezy Malinowskiego, co spotkało się z pozytywną oceną Reicha, który krytykował podejście psychoanalityczne jako totalne i wyłączne.
Die Psychoanalyse primitiver Kulturen, 1932

FREUDOMARKSIZM ERICHA FROMMA 1932-1936

Całkowicie inne podejście reprezentował Erich Fromm, wprowadzając pojęcie charakteru społecznego i czyniąc z psychoanalizy część socjologii, to znaczy stosując aparat pjęciowy psychoanalizy i jej metody badawcze częścią aparatu i metod badawczych socjologii. Spór między Reichem i Frommem toczył się publicznie w publikacjach obydwu autorów w latach 1933-1936, gdy Reich publikowal swoje najważniejsze prace z „Rewolucją seksualną” na czele.
Różnica między tymi dwoma pojęciami polega na tym, że w ujęciu Reicha zniewolenie seksualne jest ubocznym skutkiem zniewolenia ekonomicznego wynikającego z niesprawiedliwego systemu społecznego, natomiast w ujęciu Fromma jest głównym narzędziem stosowanym przez niesprawiedliwy system społeczny w celu zniewolenia ekonomicznego.
Ta konstatacja przedstawiona została w dojrzałej formie dopiero w zbiorowej pracy szkoły frankfurckiej z 1935/36 r. pt. „Studia nad autorytetem i rodziną”, w ktorej część psychoanalityczną opracował Fromm, a dwie pozostałe części metodologiczne i historyczno-filozoficzne przygotowali Max Horkheimer i Herbert Marcose.

FREUDOMARKSIZM HUMANISTYCZNY ERICHA FROMMA

Wilhelm Reich był osobowością kontrowersyjną i konfliktową. Sam Freud uważał go za fanatyka, a ponieważ Reich łączył psychoanalizę z wojującym marksizmem, co obniżało prestiż psychoanalizy starającej się o zyskanie statusu nauki, w 1934 r. Reicha (na wniosek Freuda) usunięto z Międzynarodowego Towarzystwa Psychoanalitycznego (IPV). Paul Federn (1871-1950) wiedeński psychoanalityk i autor książki „Psychologia rewolucji – społeczeństwo osierocone” uważał Reicha po prostu za psychopatę. Jednym słowem - Reich był zbyt prymitywny i agresywny. Biologiczny freudomarksizm nie mógł liczyć na szerszy oddźwięk w oryginalnej wersji, ale mógł być skuteczny, ponieważ miał wszystkie elementy potrzebne pracującym na „jałowym biegu” marksistom z Instytutu Badań Spolecznych we Frankfurcie. Była w nim i rewolucja, i seks jako broń mazowego rażenia i faszyzm jako diaboliczne ucieleśnienie kapitalizmu, jednak wszystko było prymitywne i ułożone nie w takiej jak trzeba kolejności.

FREUDOMARKSIZM NA OPAK

Największym problemem było to, że wg Reicha najpierw powinna zwyciężyć rewolucja społeczna, a dopiero po niej możliwa będzie rewolucja seksualna, tymczasem marksiści z Instytutu nie mogli znaleźć metody na wywołanie właśnie tej pierwszej rewolucji. Freudomarksizm mógł spełnić swoje zadanie pod warunkiem takiego jego przekomponowania, żeby można było uzasadnić najpierw rewolucję seksualną, która doprowadzi do rewolucji społecznej.
Może się to wydawać problemem sztucznym, ale był to problem istotny. Marksizm klasyczny powstał w ten sposób, że do pewnej koncepcji zdobycia władzy wyznaczona została konkretna siła społeczna i dla zmotywowania tej społecznej siły dorobiono – w wyniku wieloletniej pracy – ogromną ideologię, na którą składał się m.in. wielotomowy „Kapitał”, a wokół tej ideologii zorganizowano ogromny ruch polityczny. To, że „Kapitał” powstał wiele lat po Manifeście Komunistycznym, że nie ma żadnego związku z teorią o rewolucyjnej misji proletariatu i że nie przycztał go nigdy żaden robotnik nie zmienia faktu, że stanowił on część moralnie uzasadnionej i przekonywającej ideologii, której siła wynikała z odwołania się do utrwalonej w kulturze chrześcijańskiej miłości bliźniego. Tworzenie ideologii – a taki był cel działania Instytutu Badań Społecznych nie służyło tylko zaspokojeniu osobistych czy intelektualnych ambicji pracujących tam filozofów, ale miało zakończyc się stworzeniem idei zdolnej porwać masy o zaprowadzić je na barykady (nawet jeśli symboliczne).
Na ogromny potencjał freudomarksizmu zwrócił uwagę pracownik Instytutu Erich Fromm i on to wprowadził go do programu Instytutu.

KSIĄŻKI FROMMA

1932: „Charakterologia psychoanalityczna i jej znaczenie dla psychologii społecznej” (Die psychoanalytische Charakterologie und ihre Bedeutung für die Sozialpsychologie)
1936: „Studia o autorytecie i rodzinie” (Studien über Autorität und Familie)
1941: „Ucieczka od wolności” (Die Furcht vor der Freiheit)
1955: „Człowiek nowoczesny i jego przyszłość” (Der moderne Mensch und seine Zukunft)
1971: „Zen i psychoanaliza” (Zen-Buddhismus und Psychoanalyse)
1976: „Mieć czy być?” (Haben oder Sein)

SOCJOLOGIZACJA SEKSU - ERICH FROMM I CHARAKTER SPOŁECZNY

Erich Fromm (1900-1980) był niemieckim zawodowym socjologiem i psychoanalitykiem amatorem. W 1925 r. studiował Talmud i psychoanalizę. Z żydowską ortodoksją zerwał w 1928 r., od 1929 r. pracował w berlińskiej poradni seksuologicznej, a od 1930 r. w Instytucie Badań Społecznych we Frankfurcie. W 1932 r. emigrował do USA, gdzie kontynuował współpracę z przeniesionym do Nowego Jorku Instytutem Badań Społecznych. Wprawdzie sławę przyniska mu książka z 1941 r. pt. Ucieczka od wolności”, ale jego znaczenie dla powstania antykultury wynika z prac wcześniejszych.
W latach 1929-1930 Fromm prowadził badania w ramach projektu „Berlińskie Badania Robotników i Pracowników Najemnych”. Do badań tych stosowano specjalnie opracowany kwestionariusz z pytaniami określającymi cechy charakterologiczne badanych. W 1932 r. Fromm opublikował esej pt. „Charakterologia psychoanalityczna i jej znaczenie dla psychologii społecznej”. Głównym pojęciem tej psychologii jest „charakter społeczny”.
Charakter społeczny jest to zbiór formowanych w procesie wychowania cech indywidualnych, umożliwiających człowiekowi podejmowanie działań akceptowanych społecznie bez poczucia utraty wolności. Tłumione w tym procesie namiętności i popędy nie znikają, ale pozostają w konflikcie z represywnym społeczeństwem.
W gruncie rzeczy jest to definicja nieuświadomionego psychicznego zniewolenia i bardzo przypomina tezę Marksa o proletariacie będącym „klasą w sobie”, ale nie mającą świadomości klasowej i zrozumienia istoty swojego ekonomicznego upośledzenia i o „kasie dla siebie”, jaką proletariat się staje, gdy taką świadomość zdobywa. Podstawą marksistowskiej determinacji w dążeniu do rewolucji społecznej było twierdzenie, że przyczyną społecznej niesprawiedliwości jest tkwiący w kapitalizmie, nieusuwalny innymi metodami (np. w drodze reform) konflikt klasowy.
Freudomarksizm i cała koncepcja rewolucji społecznej stałaby się nowym modus operandi, gdyby udało się powiązać w logiczny sposób kwestie społeczne z kwestiami seksuologicznymi.

W 1934 r. Fromm wdał się w brzemienną w skutki polemikę z Wilhelmem Reichem. Dotyczyła ona kwestii, czy psychoanaliza nadaje się do badania zjawisk społecznych, a więc czy z terenu psychiatrii można jej metody przenieść na teren socjologii. Jak już wspominałem, Reich zajął w tej kwestii stanowisko zdecydowanie negatywne, co nie zmieniło kierunku prac trwających już w Instytucie. Ich efektem była opublikowana w 1936 r. zbiorowa praca Maxa Horkheimera, Ericha Fromma i Herberta Marcuse pt. „Studia o autorytecie i rodzinie”.
Myśl Fromma przedstawia cytat:
„Z zewnętrzną przemocą działającą w społeczeństwie spotyka się wychowane w rodzinie dziecko w osobach rodziców, szczególnie w osobie ojca. Ojciec jest pierwszym w życiu dziecka uosobieniem społecznego autorytetu, nie jest jednak jego „wzorcem”, ale „odbiciem””.
Najważniejszym dorobkiem Fromma było przesunięcie akcentów w schemacie Wilhelma Reicha. To nie jacyś „prywatni” rodzice wypaczają psychiką dziecka tłumiąc jego popęd seksualny, ale czyni to system używając jedynie rodziców – i to przede wszystkim ojca – do zniewolenia człowieka i do zabicia jego człowieczeństwa. Również rodzina nie jest „prywatną” rodziną, ale podstawową komórką społeczeństwa (systemu) patriarchalnego (a więc hierarchicznego),a dominujący w tej komorce ojciec wpływa na dziecko swoim autorytetem zmuszając je do posłuszeństwa. Powstaje w te sposób „charakter autorytarny”, łatwo poddający się przemocy, podatny na przesądy, konformistyczny, a jednoczesnie żądny dominacji, okrutny, konserwatywny, tradycjonalistyczny, wrogi wobec zmian, postępu i wszelkiej odmienności, a więc nacjonalistyczny, kesno- i homofoniczny.
Swoja część „Studiów” oparł From na wynikach badań prowadzonych w Berlinie, tak więc jego wkład w nowa postać freudomarksizmu jest istotny, ale niewątpliwie schemat myślenia wywodzi się od Reicha.

Z czasem Fromm stopniowo odszedł od eksponowania popędu seksualnego jako głównej siły formującej charakter człowieka do poglądu, że przyczyną deformacji psychiki jest nieumiejętność korzystania z przypisanej człowieczeństwu wolności. Strach przed odpowiedzialnością, jaka związana jest nierozłącznie z wolnością powoduje ucieczkę od niej w bezpieczną pewność posłuszeństwa i poddania się autorytetowi (paradoksalnie, Fromm dał tu precyzyjną definicję osobowości człowieka komunistycznego, czyli człowieka, który nie chce lub nie potrafi pracować, ale z roszczeniami zwraca się do władzy, której gotów jest się podporządkować za cenę tolerowania jego lenistwa).
W wydanej w 1941 r. książce „Ucieczka od wolności” Fromm tworzy bardziej rozbudowaną interpretację freudomarksizmu, definiując kluczowe pojęcie osobowości autorytarnej, jednak nie jest w stanie oderwać się od seksualogicznej frazeologii. Skłonność do uległości wobec autorytetu zmusza człowieka do poszukiwania rekompensaty, rodzącej potrzebę dominacji i destrukcji. Osobowość autorytarna jest więc odpowiednikiem patologicznego sadomasochizmu, który spełnia się z jednej strony we własnym poniżeniu, z drugiej zaś w poniżeniu innych.
Erich Fromm dokonał połączenia następujących pojęć:
Dziecko – ojciec – wychowanie - osobowość autorytarna – faszyzm – konformizm – nietolerancja – agresja – nacjonalizm – religijny fundamentalizm – sadomasochizm – psychopatologia. Tym samym otworzył drogę do zaliczenia osobowości autorytarnej do objawów patologicznych.

GŁÓWNA MYŚL FREUDOMARKSIZMU SZKOŁY FRANFURCKIEJ

Główna myśl „socjologicznego” freudomarksizmu Ericha Fromma jest następujaca: Niesprawiedliwy system społeczny zniewala człowieka w celu jego wyzysku przez tłumienie jego biologicznych instynktów i wynikającą z niego deformację psychiki. Deformacja ta następuje w procesie socjalizacji (czyli wychowania) pod wpływem autorytetu, czyli siły wymuszającej posłuszeństwo. Strach tłumi instynktu, które zepchnięte do podświadomości tworzą wewnętrzny konflikt prowadzący do psychicznych patologii. Ta formatująca rola wychowania jest podstawą trwałości niesprawiedliwego systemu. Tak więc system można rozbić rozbijając jego podstawę. Najłatwiej można to zrobić wspierając tłumione instynkty i sprzyjając ich wyzwoleniu. System, który nie tłumi instynktu seksualnego nie jest w stanie zniewalać człowieka. Ponieważ system używa do zniewolenia człowieka instytucji rodziny i wychowania, należy je rozbię i zlikwidować. Jednak siłą, która jest w stanie to zrobić są ludzie, których instynkt seksualny jest tłumiony.
Taka jest taktyka antykultury.

PIERWSZY ODWRÓT

W wydanej w 1936 r. książce „Seksualność w walce kultur” Reich opisuje z ubolewaniem zjawisko odwrotu od idei rewolucji seksualnej zarówno w środowisku zachodniej lewicy jak i – przede wszystkim – w Rosji. Proces ten zaczął się zresztą znacznie wcześniej, gdy Reich założył w Berlinie w 1931 r. przybudówkę niemieckiej partii komunistycznej pn. Sexpol (polityka seksualna), wywołując protesty szeregowych członków partii („Reich chce zamienić sale gimnastyczne w burdele”). W 1935 r. w prasie niemieckiej (Weltbuhne) ukazał się alarmistyczny artykuł opisujący cofanie się propagandy seksualnej w Niemczech i we Włoszech pod wpływem propagandy kontrrewolucyjnej, ale znacznie bardziej niepokojące były wystąpienia np. komunistów francuskich.
W tym samym 1935 r. w „L’Humanite” (gazeta Francuskiej Partii Komunistycznej) ukazał się apel: „Komuniści muszą walczyć o uratowanie francuskiej rodziny. Musimy zerwać z drobnomieszczańską, indywidualistyczną i anarchistyczną tradycją, czyniącą ideał ze sterylizacji. Musimy ratować rasę. /…/ Prawo do miłości, miłości mężczyzny do kobiety, człowieka do człowieka, miłość dzieci do rodziców, miłość rodziców do dzieci – trzeba ratować francuską rodzinę. /…/ Drogę wskazuje nam Związek Radziecki”.
Reich z oburzeniem stwierdza, że ukazanie się podobnego artykułu w gazecie socjalistycznej to katastrofa i była to rzeczywiście katastrofa, ponieważ zachodnie partie komunistyczne realizowały politykę wskazywaną przez bolszewicką Rosję, w której gwałtownie wycofywano się z liberalnego ustawodawstwa i nasilano propagandę zmierzająca do promowania wśród młodzieży seksualnej powściągliwości. Ówczesna odezwa do Komsomolców głosiła:
„Towarzysze, wstąpiliście do szkół i uniwersytetów dla nauki. Ona jest głównym celem waszego życia i temu celowi trzeba podporządkować wasze działania i poglądy. Czasami trzeba poświęcić drobne przyjemności temu celowi. Państwo jest jeszcze za biedne, żeby zapewnić byt wam, wychowanie waszym dzieciom. Dlatego potrzebna jest powściągliwość”.
Od 1932 r. bolszewiccy ideolodzy zrezygnowali z aktywnej polityki seksualnej, a młodzież uznała kwestię seksualną za marginalną. Seks stał się problemem oderotyzowanym. Na pierwszy plan wyszła „pięciolatka”.
Obserwując toczące się procesy i zrzucając winę na odradzającą się mentalność drobnomieszczańską Reich proponował środki wręcz kuriozalne: poza obligatoryjnym zwalczaniem „starych przesądów” oraz „świętych, moralistów i innych zakompleksionych seks-neurotyków”, zalecał „najostrzejszą kontrolę przez seksualno-polityczne organizacje kobiece i młodzieżowe praktyk i ideologii mieszczańskich profesorów nawołujących do wspomagania urodzin” oraz – uwaga – „zwalczanie głupiego respektu mas wobec współczesnej nauki, która rzadko zasługuje na swoja nazwę”.
Podkreślam – naukowy freudomarksizm stworzony przez naukowca Reicha zalecał „zwalczanie głupiego respektu mas wobec współczesnej nauki”.

Po raz kolejny okazało się, że Wilhelm Reich był genialny, ponieważ wymyślil wszystko, co potem uznano za dokonania szkoły frankfurckiej.

/w opracowaniu/